Pozwoliłem sobie zapożyczyć to sformułowanie stworzone przez Donalda Tuska w odniesieniu do LHS-u. Jest kilka powodów, dla których spółkę tę można tak określić. To trzy elementy z przeszłości, z którymi trzeba było się zmierzyć, co wyszło firmie doskonale – stwierdził dyrektor w ZDG TOR Adrian Furgalski podczas konferencji „PKP LHS – znaczący podmiot w sektorze transportu w regionie południowo-wschodniej Polski”.
Pierwszym z nich jest zakres przewożonych towarów. Linię tworzono po to, aby transportować rudę żelaza ze wschodu do Polski, a w drodze powrotnej – siarkę. Dziś przemysł siarkowy to jedna kopalnia, a z drugiej strony Huta Katowice cierpiała ze względu na problemy na rynku stali. Duże uzależnienie od jednego partnera mogło być dla LHS-u ryzykowne. Lekcja dywersyfikacji wypadła w spółce bardzo dobrze. Gdy spółka startowała, 85 proc. przewozów stanowiła ruda, teraz to tylko nieco ponad 50 proc. Warto zauważyć, że inne rodzaje ładunków zdobywają coraz większe znaczenie – np. kontenery. Trzeba trzymać prezesa Tracichleba za słowo, że na 10-lecie będzie przewiezione 10 mln ton – zaznaczył Furgalski.
Drugim elementem jest to, że spółka notowała problemy, ale zawsze była tym podmiotem, który notował zysk. Największy zysk był w 2006 r., a w ubiegłym roku to prawie 27 mln zł zysku. Z tego powodu to określenie „zielona wyspa na rynku kolejowym” jest jak najbardziej uprawnione. To zasługuje na bardzo duże uznanie – podkreślił.
Trzecia bardzo ważna rzecz – gdy spółka powstawała, nie miała łatwo jeśli chodzi o infrastrukturę, którą dysponowała. Zaczęła się błyskawicznie polityka inwestowania dużych środków – rozbudowano stacje, remontowano mijanki, a park lokomotyw został rozbudowany w 80 proc. Średniorocznie spółka inwestowała ponad 80 mln zł. Tymczasem inne spółki, które były w trudnej sytuacji, starały się inwestycje ograniczać – wskazał dyrektor w ZDG TOR.
Adrian Furgalski wspomniał także o niedawnych zamiarach włączenia PKP LHS do PKP Cargo, w perspektywie prywatyzacji tej drugiej spółki. – W ubiegłym roku PKP SA miała nie najszczęśliwsze plany zmian strukturalnych. Po zmianie wiceministra odpowiedzialnego za kolej, plany te zostały zrewidowane – dodał.
Furgalski podkreślił, że obecnie przed firmą rysują się znaczące perspektywy dalszej współpracy międzynarodowej, ale także i zagrożeia. – Spółka musi zachować „rewolucyjną czujność” w sytuacji gdy od czasu do czasu pojawiają się plany ogłaszane przez Rosję budowy szerokiego, konkurencyjnego toru do Wiednia. Tymczasem warto rozmawiać z partnerem rosyjskim na temat współpracy na szerokim torze – stwierdził.
Od niedawna, wspólnie z PKP Cargo LHS jest udziałowcem Euroterminala w Sławkowie. Potrzebna jest dyskusja na temat jego roli i przewozów kontenerów. Chcielibyśmy, aby była ona większa niż przewidują to rozmaite analizy i opracowania – zaznaczył Adrian Furgalski.
(źródło: Rynek Infrastruktury 2011-09-20)